Wypadki chodzą po ludziach, stara prawda. Lecz gdy chcemy opanować swoją maszynę i poszerzyć swoje umiejętności, o wiele lepiej gdy zdarzy się to na torze lub innym zamkniętym obiekcie.
Terroryzując miasto lub okoliczne wioski możemy się mocno zdziwić gdy przydarzy nam się dzwon. Pozwoli to stać się lokalnym celebrytą, lub upodobnić się do Czosnku Cześka z Gangu Świeżaków. Plusami upalania na torze albo innym obiekcie jest pewność że to nikt nam nie wybiegnie, nie trafimy na dziurę, a także nie trafimy nagle do Awantury o Kasę krzycząc "niebiescy pięćset". Daje nam to możliwość pełnego skupienia się na wyciskaniu ostatnich soków z siebie i naszego sprzętu. Więc bawmy się z głową, a w ramach przestrogi zapraszam do zobaczenia jak kończą się gleby na torze. W kwestii wyobraźni leży zobaczenie tego na ulicy pełnej chociażby krawężników i studzienek, co o tym myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz